sobota, 23 maja 2015

Rozdział 1 "Co się ze mną dzieje ?"

    - Astrid wstawaj ! - usłyszałam wrzask matki - Spóźnisz się do szkoły ! - krzyczała wściekła - Pierwszy dzień w nowej szkole i już spóźnienie ! Wstawaj ! - krzyknęła i wyszła z pokoju.
     Z ociąganiem podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej luźną szarą bluzkę, podarte czarne rurki i beanie po czym ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic, ubrałam się i pomalowałam. Wróciłam jeszcze na chwilę do pokoju żeby wziąć torbę po czym zeszłam na dół.
      Wbiegłam do kuchni i usiadłam przy stole. Wyciągnęłam telefon i zerknęłam na zegarek. Usłyszałam chrząkniecie. Podniosłam wzrok i zobaczyłam mamę z talerzem naleśników.
- Jedz szybko - powiedziała - Zaraz musisz wychodzić - oznajmiła kładąc talerz na stole.
        Zjadłam szybko śniadanie spoglądając co chwilę na telefon. Kiedy skończyłam jeść zerwałam się z krzesła i ruszyłam w stronę wyjścia. Przy drzwiach założyłam swoje czarne conversy i z kieszeni wyciągnęłam telefon i słuchawki. Włożyłam słuchawki do uszu i odwróciłam się w stronę mojej rodzicielki.
- Cześć ! -krzyknęłam do mamy i wyszłam z domu.      
Idąc w stronę samochodu wyciągnęłam z torby kluczyki. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam.
     Czy stresowałam się nową szkołą ? No ba. Kto by się nie stresował. Ale musiałyśmy się przeprowadzić. Po wypadku taty i Emily wszystko nam ich przypominało. Mama często chodziła do pokoju Emily i zamykała się w nim na kilka godzin. W nocy często słyszałam jak płacze. Ze mną po wypadku też zaczęło się coś dziać. Kiedy jechałyśmy do tego miasta przez okno samochodu zobaczyłam dziewczynę która przemieniła się w kruka.
      Potrząsnęłam głową wyrywając się z zamyśleń. Westchnęłam i widząc budynek szkoły zjechałam na parking. Kiedy wysiadłam z samochodu usłyszałam gwizd. Odwróciłam się i zobaczyłam dwóch chłopaków.
- Fajne autko - powiedział jeden gdy już miałam odchodzić. Odwróciłam głowę w jego stronę i podniosłam brew - Twoje ? - spytał. Posłałam mu uroczy uśmiech i ruszyłam w stronę szkoły.
      Byłam pewna że nie zdążę na lekcje. Po pierwsze zaspałam po drugie w ogóle nie znałam tej szkoły. Westchnęłam i podeszłam do jakiejś brunetki która grzebała w szafce.
- Przepraszam - powiedziałam a dziewczyna odwróciła się w moją stronę - Czy mogłabyś mi pokazać jak dojść do sekretariatu ? Bo wiesz jestem tu nowa i niezbyt orientuje się gdzie co jest.
- Jasne - posłała mi promienny uśmiech i pociągnęła w głąb korytarza - A tak w ogóle jestem Camila.
- Astrid.
- Skąd do nas przyjechałaś ? - spytała wciągając mnie do jakiegoś korytarza.
- Jestem z Sydney.
Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona.
- Serio ? To strasznie daleko od Perdido Beach.
       Wzruszyłam ramionami i mruknęłam coś pod nosem. Camila jedynie posłała mi uśmiech. Szłyśmy tak jeszcze około 10 minut dopóki nie stanęłyśmy przed jakimiś drzwiami.
- No proszę tu masz sekretariat - wskazała ręką drzwi - Ja już muszę lecieć. Za chwilę mam lekcje - mrugnęła i ruszyła w swoją stronę.
         Odwróciłam się i zapukałam do drzwi.

~*~ 
      Westchnęłam i spojrzałam na plan który przed chwilą dostałam. 
      "Matma" pomyślałam patrząc na plan. Rozejrzałam się po korytarzu.
- Cholera - zaklęłam widząc że praktycznie nikogo nie ma na korytarzu. 
        Zerknęłam jeszcze raz na plan i ruszyłam na poszukiwania klasy. 

~*~
      Po 30 minutach włóczenia się bez sensu po szkole znalazłam swój cel.
      Widząc drzwi z numerkiem 203 od razu weszłam do środka. Kiedy zdyszana stanęłam na środku klasy wszystkie spojrzenia wylądowały na mnie. Zerknęłam na nauczyciela który stał przy tablicy coś tłumacząc.
- Kto mi powie... - zaczął odwracając się w stronę klasy.
       Kiedy zauważył że nikt go nie słucha skierował swój wzrok na mnie.
- Przepraszam - zaczął - Kim jesteś ?
- A tak. Astrid Steel. Jestem nowa - uśmiechnęłam się do nauczyciela - Przepraszam że się spóźniłam, ale na razie nie zbyt orientuje się gdzie co jest.
- Dobrze - westchnął - Siadaj.
      Skierowałam się na koniec klasy gdzie było jedyne wolne miejsce koło jakiegoś chłopaka. Kiedy przyjrzałam mu się bliżej zauważyłam że to ten chłopak z parkingu.
- Cześć - uśmiechnął się do mnie kiedy usiadłam na krześle koło niego - Jestem Mike.
- Astrid - powiedziałam wyjmując zeszyt.

~*~
       Wyszłam z klasy i spojrzałam na plan.
- No proszę - usłyszałam nad sobą głos.
        Odwróciłam się i zobaczyłam Mika i Camile.
- Co ? - mruknęłam chowając kartkę z planem do torby. 
- Mamy wszystkie lekcje razem - na jego twarzy znów pojawił się ten jego uśmiech. 
      Boże facet przestań się tak uśmiechać bo ci przywalę, pomyślałam a co dziwne Camila cicho się zaśmiała. Tak jakby wszystko słyszała...
- I co ? - mruknęłam próbując ukryć zdziwienie.
- No i to że się zaprzyjaźnimy - i znów ten uśmiech.
     Zamknęłam oczy policzyłam do dziesięciu. Gdy otworzyłam oczy ten debil klęczał na ziemi trzymając się za brzuch. Spojrzałam na Camile z przerażeniem.
- Co się stało ? - spytałam szeptem
- Nic takiego - powiedziała i klęknęła koło bruneta.
      Rozejrzałam się i jak najszybciej z tamtą uciekłam. Postanowiłam do końca przerwy schować się w łazience.

~*~
      Wbiegłam do domu, zatrzasnęłam za sobą drzwi po czym oparłam się o nie i zjechałam w dół. Podciągnęła kolana pod brodę a palce wplotłam we włosy. 
- Co się ze mną dzieje ? - wyszeptałam do siebie.
       Powoli podniosłam się z podłogi i ruszyłam do swojego pokoju. Gdy weszłam do pokoju położyłam torbę przy biurku a sama rzuciłam się na łóżko. 
       Zamknęłam oczy wsłuchując się błogą ciszę. Jednak po chwili mój spokój przerwał dźwięk telefonu. Wstałam i podeszłam do biurka. Usiadłam na krześle a z torby wyciągnęłam iPhona. Bez patrzenia na ekran odebrałam. 
- No i jak ci się podoba nowa szkoła ? - gdy usłyszałam ten głos na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Peter ! - krzyknęłam - Czemu nie zadzwoniłeś wcześniej ? 
- Przepraszam kochanie nie miałem czasu. No wiesz... szkoła - oznajmił zrezygnowany - A jak u ciebie ? 
- Peter... dzieje się ze mną coś dziwnego.
    Opowiedziałam mu wszystko. Od dziewczyny przemieniającej się w kruka przez dziwną sytuacje z Camilą po wypadek Mika.
- Mała może to wszystko przez stres. 
- Może tak - westchnęłam - Dobra muszę kończyć.
- Pa mała.
- Cześć duży - zaśmiałam się i wcisnęłam czerwony guzik oznajmiający koniec rozmowy.
    Wyjęłam z torby książki po czym zabrałam się za prace domowe. Gdy byłam już w połowie mojego zajęcia postanowiłam zaparzyć sobie herbaty. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Nalałam wody do czajnika i ustawiłam go na gazie. Z szafki wyciągnęłam kubek i torebkę herbaty. Oparłam się o blat czekając aż woda się zagotuje. 
    Chłopak z którym wcześniej rozmawiałam to Peter - mój najlepszy przyjaciel. Znamy się praktycznie od urodzenia. A wszystko dzięki naszym rodzicom. Moja mama i mama Petera leżały na tej samej sali gdy były w ciąży. Spędziły ze sobą tyle czasu że w końcu się ze sobą zaprzyjaźniły. Praktycznie każdy dzień spędzaliśmy razem mimo tego że chodziliśmy do innych szkół. Kiedyś nawet ze sobą byliśmy, ale niezbyt wyszło. Chociaż wydaje mi się że Peter nadal czuję coś do mnie coś więcej niż tylko przyjaźń.
       Tak się zamyślałam że kiedy czajnik zaczął piszczeć niechcący potrąciłam kubek stojący na blacie. Jednak naczynie nie rozbiło się. Zatrzymało się kilka centymetrów od ziemi. Moje oczy gwałtownie się powiększyły. Gwałtownie cofnęłam rękę a kubek spadł na ziemię, rozbijając się. Po kuchni rozszedł się nie przyjemny dźwięk. Przykucnęłam żeby pozbierać resztki naczynia, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Stanęłam na równe nogi i ruszyłam do przedpokoju.
        Kiedy otworzyłam drzwi... zamarłam

~*~
Cześć i czołem !
Tak w końcu pojawił się pierwszy rozdział mojego nowego opowiadania. Mam nadzieje że wam się spodoba bo mam zamiar włożyć zajebiście dużo pracy. Przepraszam że tak długo trwało dodanie pierwszego rozdziału, ale zeszyt w którym miałam cały rozdział gdzieś mi się zgubił.
PS: Szukam kogoś kto mógłby zrobić mi szablon :-)

Pa pa ! 

4 komentarze:

  1. Nominowałem Twój blog do LBA!! Szczegóły tutaj : Nominowałem Twój blog do LBA! Szczegóły tutaj http://tojamiloszmazurek.blogspot.com/2015/05/nominacjalba.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Siema :-D
    Kilka rzeczy rzuciła mi się w oczy.
    Po pierwsze - masz mnóstwo błędów. Większość to interpunkcja, brakujące przecinki. Brakuje ich naprawdę dużo i to się bardzo rzuca w oczy. Może pomyśl nad kimś, kto mógłby Ci poprawiać tekst?
    Zajrzałam do bohaterów i przeczytałam pierwszy rozdział, i wydaje mi się, że sam pomysł jest genialny! Będą dary, którymi będą się posługiwać i bardzo mi się podoba. Co więcej - piszę bardzo podobnego bloga. Link zostawię na końcu.
    Ogólnie wydaje mi się, że fabuła może być wciągająca, gdyby nie te błędy. Masz też mały problem ze składną.
    Co do treści - dziewczyna zamienia się w kruka! Ale zajebioza xD
    Widziałam, że będą dary telepatii, czytania w myślach... Supr się zapowiada, naprawdę.
    Więc pamiętaj - przecinki!
    Uwierz mi, ja też miałam z nimi problem na początku. Później to już samo wchodzi w krew, choć błędy zawsze się zdarzają :-D
    Dodaję twojego bloga do obserwowanych ;-)

    Zapraszam też do mnie:
    itsmylife-dontyouforget.blogspot.com
    you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com
    cheat-destiny-fanfiction.blogspot.com

    Drugi link to ten z moim podobnym opowiadaniem, a trzeci z FF o 1D, które piszę wraz z koleżanką.

    Całusy, pozdrawiam

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. aww <3 świetne ♥ i ta dziewczyna zamieniająca sie w kruka ♥ masz wyobraźnię xd :D +zapraszam do siebie :3 ( też dopiero zaczynam :>) http://dark-side-jen-law-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyna zmienia się w kruka.. hm. Sama bym chyba czegoś takiego nie wymyśliła. Podoba mi się to FF.
    Astrid, dość nietypowe imię, a to już jest samo ciekawe w sobie.
    Pozdrawiam.

    Zapraszam do siebie :)
    http://cut-from-the-fate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń